Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 12
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
połowie listopada, stajesz do zakupowej Wielkiej Pardubickiej. Przeliczasz zawartość portfela, po czym startujesz do biegu, w którym nagrodą są rządki prezentów, które z czystym sumieniem i poczuciem dobrze spełnionego obowiązku wręczysz najbliższym, bliskim i dalszym ludziom twojego życia. Tyle świetlana wizja.
Rzeczywistość to często frustrująca wędrówka po sklepach i sklepikach, błądzenie w zaułkach hipermarketów, przetrząsanie zakamarków mózgu w nadziei na olśnienie i pomysł, co może sprawić radość bliskim. Ciśnienie, wytwarzane co roku przez media i sklepy (i przyszłych obdarowanych) sprawia, że poszukiwanie prezentów nie jest miłym zajęciem na długie zimowe popołudnia, tylko męczącym obowiązkiem. Co bardziej planowe osobniki robią listy osób
połowie listopada, stajesz do zakupowej Wielkiej Pardubickiej. Przeliczasz zawartość portfela, po czym startujesz do biegu, w którym nagrodą są rządki prezentów, które z czystym sumieniem i poczuciem dobrze spełnionego obowiązku wręczysz najbliższym, bliskim i dalszym ludziom twojego życia. Tyle świetlana wizja. <br>Rzeczywistość to często frustrująca wędrówka po sklepach i sklepikach, błądzenie w zaułkach hipermarketów, przetrząsanie zakamarków mózgu w nadziei na olśnienie i pomysł, co może sprawić radość bliskim. Ciśnienie, wytwarzane co roku przez media i sklepy (i przyszłych obdarowanych) sprawia, że poszukiwanie prezentów nie jest miłym zajęciem na długie zimowe popołudnia, tylko męczącym obowiązkiem. Co bardziej planowe osobniki robią listy osób
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego