w wyborach parlamentarnych, jak i jednego kandydata na prezydenta. Mógłby nim być np. Marek Belka.<br>PiS i PO tracą możliwość uzgodnienia wspólnego dla całej prawicy, być może zwycięskiego, kandydata na prezydenta. Wiele wskazuje na to, że szanse na otrzymanie takiej nominacji mógłby mieć Lech Kaczyński, bo PO i PiS są bliskie porozumienia według zasady "wasz prezydent, nasz premier". PO, jako ugrupowanie z lepszym wynikiem wyborczym, w przyszłym rządzie koalicyjnym najprawdopodobniej będzie miała premiera, dla PiS pozostałby prezydent.<br>Z punktu widzenia PiS takie połączenie miałoby jednak również dobrą stronę. Sondaże wskazują, że Lech Kaczyński jest o wiele lepiej rozpoznawalny niż partia, którą