Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
ona sama zanurkowała głową do przodu w gąszcz niskich choinek.
- W porządku? Nic pani nie jest?
Odniosła wrażenie, że nie pospieszył się z tymi pytaniami. Nie próbował też pomóc. Stał o parę kroków dalej, cały oblepiony śniegiem i przyglądał się spod daszka idiotycznej pseudokominiarki. Dopiero teraz znaleźli się na tyle blisko, by Hanka mogła ocenić jego wiek. Stwierdziła ze zdziwieniem, że jest dużo starszy, niż przypuszczała. Trzydziestkę miał już dawno za sobą.
- Żyję, żyję - wystękała, gramoląc się z zaspy i już zawczasu machając ręką, co miało uspokoić ochroniarzy.
- Nosi człowieka to cholerstwo - usłyszała jeszcze, po czym Demobil wyjechał powoli na ubity
ona sama zanurkowała głową do przodu w gąszcz niskich choinek.<br>- W porządku? Nic pani nie jest?<br>Odniosła wrażenie, że nie pospieszył się z tymi pytaniami. Nie próbował też pomóc. Stał o parę kroków dalej, cały oblepiony śniegiem i przyglądał się spod daszka idiotycznej pseudokominiarki. Dopiero teraz znaleźli się na tyle blisko, by Hanka mogła ocenić jego wiek. Stwierdziła ze zdziwieniem, że jest dużo starszy, niż przypuszczała. Trzydziestkę miał już dawno za sobą.<br>- Żyję, żyję - wystękała, gramoląc się z zaspy i już zawczasu machając ręką, co miało uspokoić ochroniarzy.<br>- Nosi człowieka to cholerstwo - usłyszała jeszcze, po czym Demobil wyjechał powoli na ubity
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego