Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
Albin zamilkł,
a ja zdążyłem jeszcze przed zaśnięciem pomyśleć, że niechęć czy nawet nienawiść można przezwyciężyć, a właściwie nie mogłem przecież tak naprawdę pomyśleć: to za trudne dla trzynastoletniego chłopca, ale przecież i Ania, i Ludka, i Marusia tak bardzo przypominały mi Lidę, a mój przyjaciel Obi mnie samego sprzed blisko czterech lat...

Anioły
Śniło mi się, że wprowadziłem huśtawkę w ruch obrotowy, że wraz z nią krążę dookoła coraz to prędzej i prędzej, tak że noc zmienia się w przejrzystą czarną wstęgę, przez którą prześwituje wieczność, i ogarnia mnie ona teraz, wprowadzonego na orbitę, a tam nie jestem już tylko
Albin zamilkł,<br>a ja zdążyłem jeszcze przed zaśnięciem pomyśleć, że niechęć czy nawet nienawiść można przezwyciężyć, a właściwie nie mogłem przecież tak naprawdę pomyśleć: to za trudne dla trzynastoletniego chłopca, ale przecież i Ania, i Ludka, i Marusia tak bardzo przypominały mi Lidę, a mój przyjaciel Obi mnie samego sprzed blisko czterech lat...<br><br>&lt;tit&gt;Anioły&lt;/&gt;<br>Śniło mi się, że wprowadziłem huśtawkę w ruch obrotowy, że wraz z nią krążę dookoła coraz to prędzej i prędzej, tak że noc zmienia się w przejrzystą czarną wstęgę, przez którą prześwituje wieczność, i ogarnia mnie ona teraz, wprowadzonego na orbitę, a tam nie jestem już tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego