Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
wyrzutnia. Uups! Truchtem obiegam gruzy, wymiotując na spodnie i karabin. Rany, znowu rąbią z tych pepanców. Z dołu wrzaski cywilów. Następny pocisk rozwala narożnik parteru. Zza placu słychać warkot odkrytego transportera. Znowu biegiem na dół. Recepcja, dwie pancerne piąchy w jedną rękę i nazad na dach. W porządku, są wystarczająco blisko. Nie może być pudła. Pierwszy w cel. No, prawie w cel. Ważne, że się pali. Murzyni wyskakują i biegną co sił w nogach do budynku. Są blisko. Wystawiam prawie cały PK za balustradę i naciskam spust, czekając aż zawartość taśmy wsiąknie w intruzów. W końcu zamek zaskakuje na dobre. No
wyrzutnia. Uups! Truchtem obiegam gruzy, wymiotując na spodnie i karabin. Rany, znowu rąbią z tych pepanców. Z dołu wrzaski cywilów. Następny pocisk rozwala narożnik parteru. Zza placu słychać warkot odkrytego transportera. Znowu biegiem na dół. Recepcja, dwie pancerne piąchy w jedną rękę i nazad na dach. W porządku, są wystarczająco blisko. Nie może być pudła. Pierwszy w cel. No, prawie w cel. Ważne, że się pali. Murzyni wyskakują i biegną co sił w nogach do budynku. Są blisko. Wystawiam prawie cały PK za balustradę i naciskam spust, czekając aż zawartość taśmy wsiąknie w intruzów. W końcu zamek zaskakuje na dobre. No
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego