9 lat ukradli kilka tysięcy samochodów. Miesięcznie inkasowali po kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Nie istniała dla nich inna waluta, jak "zielone", które inwestowali w nieruchomości. - Każdy miał po kilka mieszkań i to takich 80-, i 100-metrowych. Majątek zapisywali jednak na żony i rodziców. Jeden z bossów kupił żonie apartament za blisko 300 tys. zł, a matce mieszkanko za 200 tys. zł - opowiada jeden z "Gepardów". "Wacka" było nawet stać, aby kupić mieszkanie obok prezydenta Warszawy Pawła Piskorskiego. Każdy z bossów miał po 4-5 lokali, które traktowali jako lokatę kapitału. Domy przypominały pałace. - Gdy wszedłem do łazienki, myślałem, że pomyliłem pokoje