Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Horyzonty Techniki
Nr: 2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1959
Zaraz spróbujemy.
- Kwas jest dla mamy - bronił się Krzyś.
Michał roześmiał się tak jakoś nieprzyjemnie:
O boi się! Przecież tylko trochę! Chodź, pójdziemy do mnie.
Poszli.
W rupieciarni Michała znaleźli wszystko, co było potrzebne. Potem przeszli obok kiosku na rogu Słonecznej i zatrzymali się dopiero na łączce niedaleko parkanu ogrodu bliźniaków.
Jakoś i Zdziś nagle się znalazł.
Nie minęło 15 minut i wszystko było gotowe.
- Odsunąć się - zakomenderował Michał wyciągając z kieszeni zapałki. Zabłysnął płomień. Chłopcy zobaczyli jeszcze, jak Michał pochylił się nad puszką i nagle rozległ się gwałtowny huk i brzęk szkła.
**
- I strzeliło, mówicie? - kończył wywiad pan Stanisław.
Przestraszeni
Zaraz spróbujemy.<br>- Kwas jest dla mamy - bronił się Krzyś.<br>Michał roześmiał się tak jakoś nieprzyjemnie:<br>O boi się! Przecież tylko trochę! Chodź, pójdziemy do mnie.<br>Poszli.<br>W rupieciarni Michała znaleźli wszystko, co było potrzebne. Potem przeszli obok kiosku na rogu Słonecznej i zatrzymali się dopiero na łączce niedaleko parkanu ogrodu bliźniaków.<br>Jakoś i Zdziś nagle się znalazł. <br>Nie minęło 15 minut i wszystko było gotowe.<br>- Odsunąć się - zakomenderował Michał wyciągając z kieszeni zapałki. Zabłysnął płomień. Chłopcy zobaczyli jeszcze, jak Michał pochylił się nad puszką i nagle rozległ się gwałtowny huk i brzęk szkła.<br>**<br>- I strzeliło, mówicie? - kończył wywiad pan Stanisław.<br>Przestraszeni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego