Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
z pasją rzucał półmiski na okno, jak gdyby naraz chciał cały "Pacytik" nakarmić.
Palmiak, zgarbiony nad stosem półmisków, szukał czegoś wokoło siebie i rzucał krótkie, urywane zdania.
- To jest draństwo! Nasze płaszcze rewidować! Jak stary śmie! Julek! Weź tę sosjerkę za mną. To jest bezczelność! Nasze płaszcze!
Adaś, przebiegając z bloczkiem w ustach do bufetu kawiarnianego, zatrzymał się w drzwiach i krzyknął: - Stary znalazł sardynki w płaszczu!
- W czyim płaszczu? - padło kilka pytań naraz, ale Adasia już nie było.
Kasjerka, nie mogąc nadążyć w liczeniu bloczków, co chwila zatrzymywała kelnerów: - Czekaj pan! Co tam pan niesie!? Dodatek? To się także markuje
z pasją rzucał półmiski na okno, jak gdyby naraz chciał cały "Pacytik" nakarmić.<br>Palmiak, zgarbiony nad stosem półmisków, szukał czegoś wokoło siebie i rzucał krótkie, urywane zdania.<br>- To jest draństwo! Nasze płaszcze rewidować! Jak stary śmie! Julek! Weź tę sosjerkę za mną. To jest bezczelność! Nasze płaszcze!<br>Adaś, przebiegając z bloczkiem w ustach do bufetu kawiarnianego, zatrzymał się w drzwiach i krzyknął: - Stary znalazł sardynki w płaszczu!<br>- W czyim płaszczu? - padło kilka pytań naraz, ale Adasia już nie było.<br>Kasjerka, nie mogąc nadążyć w liczeniu bloczków, co chwila zatrzymywała kelnerów: - Czekaj pan! Co tam pan niesie!? Dodatek? To się także markuje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego