Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
jak się wie, kim jest jej papa - protestowała Grace. - Jej powiedz - podtykała dłoń rudowłosej Margit.
- Daj spokój, ja nie wierzę - opierała się dziewczyna. Po jej dłoni chwyconej mocnymi rękami chirurga, przechylonej w światło, ściekał zmienny blask bijący z fontanny, która parskała iskrami.
- Niedawno pani przyleciała i niedługo odleci, słyszę chór błogosławieństw...
- Niech pan wróży, doktorze, o jej sercu.
- Tak - krzyknęły dziewczęta. - Chcemy usłyszeć o miłości. Może ją tu wydamy za mąż?
Doktor przyłożył dłoń dziewczyny do czoła, wydymał kosmate policzki, zamknął w skupieniu oczy. Ta poufałość wydała się Istvanowi niestosowna. Tani aktor! Obrzękłe, lśniące, jak pomazane tłuszczem, wargi doktora rozchylały się
jak się wie, kim jest jej papa - protestowała Grace. - Jej powiedz - podtykała dłoń rudowłosej Margit.<br>- Daj spokój, ja nie wierzę - opierała się dziewczyna. Po jej dłoni chwyconej mocnymi rękami chirurga, przechylonej w światło, ściekał zmienny blask bijący z fontanny, która parskała iskrami.<br>- Niedawno pani przyleciała i niedługo odleci, słyszę chór błogosławieństw...<br>- Niech pan wróży, doktorze, o jej sercu.<br>- Tak - krzyknęły dziewczęta. - Chcemy usłyszeć o miłości. Może ją tu wydamy za mąż?<br>Doktor przyłożył dłoń dziewczyny do czoła, wydymał kosmate policzki, zamknął w skupieniu oczy. Ta poufałość wydała się Istvanowi niestosowna. Tani aktor! Obrzękłe, lśniące, jak pomazane tłuszczem, wargi doktora rozchylały się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego