Typ tekstu: Książka
Autor: Ławrynowicz Marek
Tytuł: Diabeł na dzwonnicy
Rok: 1998
przystawały na chwilę i spoglądając w stronę uchylonego okna na trzecim piętrze, szeptały:

- Szczęść Boże...

- Daj Boże...

- Boże, pomagaj...

- Niech was Bóg wspiera...

A oni spali i nie śniło im się nic, nawet dobry Bóg nad wypełnioną babami z bańkami na mleko ulicą Kazimierza Wielkiego. Zapadli w miękkość, ciepło, głęboki, błogosławiony sen.


Rozdział VII

Po ślubie zaczęły spadać na Ojca niespodziewane kłopoty. Na uniwersytecie przypomniano sobie o maturze. Próżno Ojciec powoływał się na zagraniczne Wilno. Daremnie odwoływał się do zawieruchy wojennej. Nowa władza wzmocniła się, rozparła w poniemieckich fotelach i zapragnęła wiedzieć, kto jest kto. Ta dociekliwość nie była Ojcu na
przystawały na chwilę i spoglądając w stronę uchylonego okna na trzecim piętrze, szeptały:<br><br>- Szczęść Boże...<br><br>- Daj Boże...<br><br>- Boże, pomagaj...<br><br>- Niech was Bóg wspiera...<br><br>A oni spali i nie śniło im się nic, nawet dobry Bóg nad wypełnioną babami z bańkami na mleko ulicą Kazimierza Wielkiego. Zapadli w miękkość, ciepło, głęboki, błogosławiony sen.&lt;/&gt;<br><br><br>&lt;div1&gt;Rozdział VII<br><br>Po ślubie zaczęły spadać na Ojca niespodziewane kłopoty. Na uniwersytecie przypomniano sobie o maturze. Próżno Ojciec powoływał się na zagraniczne Wilno. Daremnie odwoływał się do zawieruchy wojennej. Nowa władza wzmocniła się, rozparła w poniemieckich fotelach i zapragnęła wiedzieć, kto jest kto. Ta dociekliwość nie była Ojcu na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego