Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
Oczywiście, Tadek nie chciał iść. A kiedyś, w tamtych czasach, nie mógł tygodnia wytrzymać, żeby nie pojechać na jakiś festiwal. Ciągał mnie po Polsce na te heavymetalowe zloty. Pamiętasz, jakie Tadek miał długie włosy? A ci jego kumple w skórach? Ależ oni wyglądali. Jeden to ci się strasznie podobał. Taki blondyn z włosami do pasa.
- Daj spokój, Dorota, szkoda gadać.
- Co szkoda, fajnie wtedy było. Chociaż nigdy nie lubiłam heavy metalu. Ale wtedy prawie wszyscy chodzili na koncerty. A teraz, mówię ci, Tadkowi to się nic nie chce. Nawet nie chciał gadać, jak go namawiałam, żeby iść do emdeku. I nie
Oczywiście, Tadek nie chciał iść. A kiedyś, w tamtych czasach, nie mógł tygodnia wytrzymać, żeby nie pojechać na jakiś festiwal. Ciągał mnie po Polsce na te heavymetalowe zloty. Pamiętasz, jakie Tadek miał długie włosy? A ci jego kumple w skórach? Ależ oni wyglądali. Jeden to ci się strasznie podobał. Taki blondyn z włosami do pasa.<br>- Daj spokój, Dorota, szkoda gadać.<br>- Co szkoda, fajnie wtedy było. Chociaż nigdy nie lubiłam heavy metalu. Ale wtedy prawie wszyscy chodzili na koncerty. A teraz, mówię ci, Tadkowi to się nic nie chce. Nawet nie chciał gadać, jak go namawiałam, żeby iść do emdeku. I nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego