Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
pustkami. Jak zwykle w listopadzie, deszcz tłukł wściekle o przeszklone ściany akwarium. Te same dwie kobiety, blondynka i szatynka, usiadły przy tym samym stoliku w rogu i wtedy do środka weszło kilku mężczyzn. Po chwili dołączył do nich, wywołany z zaplecza przez kelnerkę, właściciel kawiarni.
- To chyba oni, Iwona - szepnęła blondynka.
- Jacy oni? - jej koleżanka rozejrzała się niepewnie.
- No, ci, którzy wtedy tańczyli, znaczy, robili striptiz.
- Aha, już pamiętam, wtedy kiedy spotkałyśmy się z dziewczynami z klasy i wtedy, kiedy no wiesz... - powiedziała cicho.
Blondynka jakby nie słuchała koleżanki.
- Ten brunet był najprzystojniejszy, taki umięśniony. Fajna była ta impreza. Niezapomniany wieczór
pustkami. Jak zwykle w listopadzie, deszcz tłukł wściekle o przeszklone ściany akwarium. Te same dwie kobiety, blondynka i szatynka, usiadły przy tym samym stoliku w rogu i wtedy do środka weszło kilku mężczyzn. Po chwili dołączył do nich, wywołany z zaplecza przez kelnerkę, właściciel kawiarni.<br>- To chyba oni, Iwona - szepnęła blondynka.<br>- Jacy oni? - jej koleżanka rozejrzała się niepewnie.<br>- No, ci, którzy wtedy tańczyli, znaczy, robili striptiz.<br>- Aha, już pamiętam, wtedy kiedy spotkałyśmy się z dziewczynami z klasy i wtedy, kiedy no wiesz... - powiedziała cicho.<br>Blondynka jakby nie słuchała koleżanki.<br>- Ten brunet był najprzystojniejszy, taki umięśniony. Fajna była ta impreza. Niezapomniany wieczór
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego