EINSTEINA</><br><br>Nie zdobywała mężczyzn. Nie musiała, bo miała ich u swoich stóp, na jedno skinienie. I to właśnie jej się nie podobało. <q>"Byli tacy łatwi, nieciekawi, dobrzy jedynie na kilka epizodów"</>.<br>Bo tak właśnie mówiła o swoich romansach: epizody.<br>A mężczyźni odpłacali jej tym samym, określając ją jako lodowatą, niewyżytą blondynkę. <br>Podczas realizacji "Nagiego instynktu" romansowała z muzykiem, Joelem Petersem. To nie przeszkodziło jej w zaręczynach ze współproducentem filmu, Billem MacDonaldem, który dla niej rozwiódł się z żoną. Ceniła go za to, że potrafił powiedzieć: "Pakuj walizki, jedziemy cieszyć się życiem, bo jest takie krótkie!".<br>Ale i ta znajomość nie trwała