Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
zdobyć Barbarę!..
Na balkonie naprzeciwko ukazała się nagle ponętna blondynka. Myśli Lesia zrobiły się nieco mętne i jakby mniej kategoryczne. Trochę zbladły, trochę się pomieszały, zaczęły się rwać, aż wreszcie rozproszyły się jak spłoszone gawrony. Posępny nastrój gdzieś zginął, właściciel nastroju zaś zapatrzył się zachłannie w pojawiającą się i znikającą blondynkę. Kiedy znikła na dobre, okazało się, że siedzi tak już prawie dwie godziny, a równocześnie poczuł głód, co niezbicie wskazywało, że najwyższy czas udać się do domu na obiad.
Wstał z podłogi nieco zdrętwiały, rzucił ostatnie spojrzenie na balkon blondynki, następnie zajrzał w głąb pokoju i zamarł.
Widok w głębi
zdobyć Barbarę!..<br>Na balkonie naprzeciwko ukazała się nagle ponętna blondynka. Myśli Lesia zrobiły się nieco mętne i jakby mniej kategoryczne. Trochę zbladły, trochę się pomieszały, zaczęły się rwać, aż wreszcie rozproszyły się jak spłoszone gawrony. Posępny nastrój gdzieś zginął, właściciel nastroju zaś zapatrzył się zachłannie w pojawiającą się i znikającą blondynkę. Kiedy znikła na dobre, okazało się, że siedzi tak już prawie dwie godziny, a równocześnie poczuł głód, co niezbicie wskazywało, że najwyższy czas udać się do domu na obiad.<br>Wstał z podłogi nieco zdrętwiały, rzucił ostatnie spojrzenie na balkon blondynki, następnie zajrzał w głąb pokoju i zamarł.<br>Widok w głębi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego