odętymi, chłopcy też obnażeni w różnym stopniu, nieco śnięci. "Kumpel z Oksymoronu, fachurka baletowy" - przedstawił mnie Henio, zaległ na podłodze, więc i ja zaległem, "włączyć" - zakomenderował inżynier, zerwał się jeden z chłopaczków, ale zaraz ten rozpęd stracił, leniwie podszedł do adaptera i z głośników umieszczonych w dwóch przeciwległych kątach pokoju bluznęła najnowsza piosenka młodzieżowa. Po nikłej ilości decybeli poznałem, że młodzież ma za sobą pierwsze wtajemniczenie muzyczne, gdyby było inaczej, piosenka szłaby na pełny regulator. Po chwili uwagę moją zwróciły meble naznaczone bliznami, spojenia te były nieumiejętnie zatarte, Henio widocznie kazał dosztukować do połówek rzeczy pozostawionych przez Wandę brakujące połówki i