zwykło się palić dotychczas. Ale ogień nie imał się wiernych wyznawców Jahwe, gdyż zaopiekował się nimi anioł, który im towarzyszył do miejsca kaźni. Gdy młodzieńcy wyszli z pieca nie tknięci przez płomień, król wyniósł ich na wysokie urzędy państwowe i nakazał, by pod karą śmierci nikt nie odważył się odtąd bluźnić Jahwe.<br>Niebawem miał drugi sen. Widział drzewo pełne owoców, sięgające nieba. W jego gałęziach pełno było ptaków, a u stóp pnia mieszkały zwierzęta polne. Z nieba zstąpił anioł, rozrąbał drzewo, rozpędził ptaki i bestie, a tylko pozostawił korzenie, które przytroczył do ziemi łańcuchami z żelaza i miedzi.<br>Daniel, wezwany do