Mówię, oczywista, o masowej prowincjonalnej literaturze, o kontestacji <orig>fan- i art-zinów</>, o wielkim przypływie niewidocznej jeszcze w literaturze i nie akceptowanej współczesnej mowy młodzieżowej. Poezja ta nie uczestniczyła w patriotycznej mobilizacji, nie drążyła prawdy dziejowej i nie "dawała świadectwa", lecz sama była jaskrawym świadectwem historycznym i najostrzejszym wyrazem. Złorzeczyła, bluźniła, świntuszyła - kontestowała sytuację narodową w całości. Pierwszy znany poeta "<name type="tit">bruLionu</>", Marcin Świetlicki (według autoprezentacji "artylerzysta, strażak, wychowawca trudnej młodzieży, magazynier, sekretarka, adiustator, korektor, stróż"), w polemice z Janem Polkowskim, poetą poprzedniej generacji, pisał w 1988 r.:<br><br><br><q>Poezja niewolników żywi się ideą idee to wodniste substytuty krwi [...] Jakże łatwo niewolnik przebywa