Trzeba pójść. Zamorzysz się tak leżąc w łóżku, Panno Przenajświętsza.<br>- Mnie wszystko jedno.<br>- Co ty, głupi, nie chcesz żyć?<br>- Ja nie wiem.<br>- Wszystko jeszcze przed tobą. Kto wie, jakie życie tobie pisane. Może zostaniesz urzędnikiem albo nawet na oficera wykierujesz się z boską pomocą.<br>- Mnie zawsze będzie źle.<br>- Isz, durny, bluźnisz przeciw Panu Bogu. Skąd wiesz, że będzie źle, jak wyrośniesz.<br>- Ja wiem. Nie chcę wyrosnąć.<br>- Każda żywioła jakoś żyje i Boga chwali. Boża krówka szła ukosem przez ścianę, dążąc ku sufitowi zdobnemu w słoje żywiczne, z których wyplątywała się czasem straszna, brodata twarz z ustami rozwartymi do krzyku.<br>- Czemu ty