Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 10
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
przy sztalugach, by odreagować, zapomnieć o stresie, oderwać się od problemów. I zaczęły powstawać obrazy - zamyślone kobiety, smutne pajace, tak jakby autorka na płótno chciała przelać to, co siedzi w jej środku, wyrzucić z siebie, zapomnieć. - "Jolka, ty chyba siebie namalowałaś", mówią mi często znajomi i to chyba jest prawda, bo ja nie jestem osobą radosną z natury. Trudno malować coś wesołego, jak nie ma powodów do radości - mówi o swoich obrazach.
- W tym malarstwie istnieją wartości plastyczne. Jeśli to pani zrozumie, to na tej bazie zbuduje pani swoje malarstwo - zapewniał autorkę na wernisażu nestor zakopiańskich rzeźbiarzy, Henryk Burzec. Kilka ciepłych
przy sztalugach, by odreagować, zapomnieć o stresie, oderwać się od problemów. I zaczęły powstawać obrazy - zamyślone kobiety, smutne pajace, tak jakby autorka na płótno chciała przelać to, co siedzi w jej środku, wyrzucić z siebie, zapomnieć. - "Jolka, ty chyba siebie namalowałaś", mówią mi często znajomi i to chyba jest prawda, bo ja nie jestem osobą radosną z natury. Trudno malować coś wesołego, jak nie ma powodów do radości - mówi o swoich obrazach.<br>- W tym malarstwie istnieją wartości plastyczne. Jeśli to pani zrozumie, to na tej bazie zbuduje pani swoje malarstwo - zapewniał autorkę na wernisażu nestor zakopiańskich rzeźbiarzy, Henryk Burzec. Kilka ciepłych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego