Jeden miał napaść na obóz jeńców, jeden na areszt, jeden na prochownię, a jeden na sztab oficerów.<br>Tak też zrobili. Zarzucili bombami dom, gdzie byli wszyscy oficerowie. Więc już nikt nie mógł dawać rozkazów. Rzucili dużo bomb tam, gdzie zdawało im się, że jest prochownia, ale to się nie udało, bo tam prochowni nie było. A trzeci oddział wpadł do obozu jeńców szukając Maciusia, ale go nie znalazł. Tylko czwarty oddział porwał Maciusia i zemdlonego, z wielkim trudem odwiózł do siebie.<br>- Dzielnie się spisaliście, moi panowie. A ile straciliśmy aeroplanów?<br>- Wysłaliśmy trzydzieści cztery aeroplany, a wróciło piętnaście.<br>- Jak długo trwał atak