Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
godzina,
Przedstawienie się zaczyna!



5

Wyszedł więc pan Drops na rynek
I z drewnianych pustych skrzynek
Przy pomocy dwojga dzieci
W mig estradę zgrabną sklecił.
A gdy stanął na tej scenie,
Rzekł: - Zaczynam przedstawienie!
Był pan Drops ubrany godnie:
Z gazet miał uszyte spodnie,
Z rąk zwisała mu zarzutka,
Którą bocian zręcznie utkał,
A wędrowny malarz z łaski
Pomalował w czarne paski.
Nadto miał na czubku głowy
Cylinderek tekturowy,
Malowane sadzą wąsy
I z buraka wielkie pąsy.
Rejent parsknął głośnym śmiechem:
- Ależ mamy z nim uciechę!
- Co za strój! - wołały panie,
Rozśmieszone niesłychanie.
Sędzia śmiał się do rozpuku,
Tłum zaś, tłocząc
godzina,<br>Przedstawienie się zaczyna!<br><br><br><br>5<br><br>Wyszedł więc pan Drops na rynek<br>I z drewnianych pustych skrzynek<br>Przy pomocy dwojga dzieci<br>W mig estradę zgrabną sklecił.<br>A gdy stanął na tej scenie,<br>Rzekł: - Zaczynam przedstawienie!<br>Był pan Drops ubrany godnie:<br>Z gazet miał uszyte spodnie,<br>Z rąk zwisała mu zarzutka,<br>Którą bocian zręcznie utkał,<br>A wędrowny malarz z łaski<br>Pomalował w czarne paski.<br>Nadto miał na czubku głowy<br>Cylinderek tekturowy,<br>Malowane sadzą wąsy<br>I z buraka wielkie pąsy.<br>Rejent parsknął głośnym śmiechem:<br>- Ależ mamy z nim uciechę!<br>- Co za strój! - wołały panie,<br>Rozśmieszone niesłychanie.<br>Sędzia śmiał się do rozpuku,<br>Tłum zaś, tłocząc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego