Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 10.02 (40)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
tradycyjnych zbliżeniach aktorów recytujących kwestie czy w sztucznie ustawianych planach. Nagłowski szuka kamerą perspektywy uczestnika zdarzeń, a nie filmowca (np. w samochodzie kamera nie zagląda w twarze rozmówców, tylko śledzi ich profile z tylnego siedzenia). Bez przerwy zadaje sobie pytanie, jak najlepiej pokazać scenę. Świetnie widać to m.in. w bodaj najlepszej sekwencji filmu, nocnej konwersacji dwóch kobiet w ciąży. Zamiast kilku cięć montażowych, mamy tu jedno długie ujęcie nieruchomą kamerą, prezentujące jednocześnie reakcje słuchacza i mówcy, a świetnie wykorzystana głębia ostrości pozwala prowadzić narrację w ramach jednego statycznego kadru. W kategorii reżyserii pojedynczej sceny to naprawdę spore osiągnięcie.

Nagłowski w
tradycyjnych zbliżeniach aktorów recytujących kwestie czy w sztucznie ustawianych planach. Nagłowski szuka kamerą perspektywy uczestnika zdarzeń, a nie filmowca (np. w samochodzie kamera nie zagląda w twarze rozmówców, tylko śledzi ich profile z tylnego siedzenia). Bez przerwy zadaje sobie pytanie, jak najlepiej pokazać scenę. Świetnie widać to m.in. w bodaj najlepszej sekwencji filmu, nocnej konwersacji dwóch kobiet w ciąży. Zamiast kilku cięć montażowych, mamy tu jedno długie ujęcie nieruchomą kamerą, prezentujące jednocześnie reakcje słuchacza i mówcy, a świetnie wykorzystana głębia ostrości pozwala prowadzić narrację w ramach jednego statycznego kadru. W kategorii reżyserii pojedynczej sceny to naprawdę spore osiągnięcie.<br><br>Nagłowski w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego