w 1939 r. Mój frak zginął w Powstaniu wyręczając mnie pod tym względem bardzo dla mnie korzystnie. <br> Z "Arkonią" moje związku mocno się rozluźniły. Zostałem filistrem, czyli "starym strzechą" w wieku 23 lat. Spotykałem się z moimi kolegami już tylko na wieczorkach tańcujących i balach. Ale zanim tak się stało, bodaj wiosną 1939 roku wziąłem udział w epizodzie dość interesującym w historii Korporacji. Po stracie charyzmatycznego przywódcy w osobie Marszałka obóz rządzący coraz mniej popularny wśród młodzieży, coraz bardziej podatnej na wpływy propagandy endeckiej, rozpoczął próby kokietowania tej młodzieży i zjednania jej sobie przez ideologiczne kompromisy: przestano, jak za Piłsudskiego, odrzucać