Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
z Liściem gadać nie trzeba. Więc mało kto się z nim zadaje, bo on przecież po stokroć mocniejszy od tych wszystkich cieśli, garncarzy i jadowników. Stary kroczył więc dumnie, a Doron szedł za nim.
Zwarta zabudowa Dabory ustąpiła miejsca luźno rozrzuconym chatom podgrodzia. Tu nie stały już drewniane budynki - znak bogactwa i władzy - a i niewiele było domów z kamienia. Większość chat miała ściany z wysuszonej na słońcu cegły albo z plecionek z wikliny obłożonych potem gliną.
Na ziemi przynależnej do miasta zwykle żyło pięć tysięcy ludzi. Teraz, gdy na jarmark przybywali mieszkańcy okolicznych osad i przybysze z odleglejszych krain, mogło
z Liściem gadać nie trzeba. Więc mało kto się z nim zadaje, bo on przecież po stokroć mocniejszy od tych wszystkich cieśli, garncarzy i jadowników. Stary kroczył więc dumnie, a Doron szedł za nim.<br>Zwarta zabudowa Dabory ustąpiła miejsca luźno rozrzuconym chatom podgrodzia. Tu nie stały już drewniane budynki - znak bogactwa i władzy - a i niewiele było domów z kamienia. Większość chat miała ściany z wysuszonej na słońcu cegły albo z plecionek z wikliny obłożonych potem gliną.<br>Na ziemi przynależnej do miasta zwykle żyło pięć tysięcy ludzi. Teraz, gdy na jarmark przybywali mieszkańcy okolicznych osad i przybysze z odleglejszych krain, mogło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego