przecież, gdyby Lech targnął się na demokrację, papież by go pierwszy potępił i Lech to wie. On jest człowiekiem wierzącym. Jego wiara jest specyficzna, ona mu nie przeszkadza dopuszczać się czynów jakby sprzecznych z etyką chrześcijańską - ale tego, że papież mógłby publicznie powiedzieć o nim coś złego, to on sie boi". (W rozmowie z Wojciechem Giełżyńskim "Express Bydgoski" 23. V) polem. doc - 1.730 zn.&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br><br>&lt;intro&gt;Ludowcy są, a jakby ich nie było&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt; Susza przed wykopkami &lt;/&gt;<br><br>&lt;au&gt;Janina Paradowska&lt;/&gt;<br><br> Ten, którego większość ludowców chciałaby widzieć kandydatem do urzędu prezydenta, czyli Józef Zych, nie chce kandydować. Ten, którego większość ludowców nie chce, czyli Waldemar