Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Sportowiec
Nr: 46 (1408)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1977
by ustrzec samych siebie przed słowną napaścią ze strony zawodników". Ale sędziowanie to zupełnie inny problem, jak często można przeczytać w gazetach.
Natomiast słusznie relegowany Grębosz, według naocznych świadków, wykonał po zejściu z boiska, na ławce rezerwowych, tak zwane wytrampiszenie tylne, zwane też spodenkowaniem. Dawniej wytrampiszenie odbywało się na środku boiska w pełnej gali. Dzisiaj wyraźnie się skameralizowało i przypomina ni to siad, ni to wypięcie. I tak już jest - zawodnicy wypinają się na publiczność, publiczność wypina się na zawodników. Nuda, żeby nie powiedzieć nudyzm.
III
Za to dobry dzień mieli Władysław Szczepaniak i Henryk Misiak. Pierwszy obchodził 50-lecie przynależności
by ustrzec samych siebie przed słowną napaścią ze strony zawodników&lt;/&gt;". Ale sędziowanie to zupełnie inny problem, jak często można przeczytać w gazetach.<br>Natomiast słusznie relegowany &lt;name type="person"&gt;Grębosz&lt;/&gt;, według naocznych świadków, wykonał po zejściu z boiska, na ławce rezerwowych, tak zwane &lt;orig&gt;wytrampiszenie&lt;/&gt; tylne, zwane też &lt;orig&gt;spodenkowaniem&lt;/&gt;. Dawniej &lt;orig&gt;wytrampiszenie&lt;/&gt; odbywało się na środku boiska w pełnej gali. Dzisiaj wyraźnie się skameralizowało i przypomina ni to siad, ni to wypięcie. I tak już jest - zawodnicy wypinają się na publiczność, publiczność wypina się na zawodników. Nuda, żeby nie powiedzieć nudyzm.<br>III <br>Za to dobry dzień mieli Władysław Szczepaniak i Henryk Misiak. Pierwszy obchodził 50-lecie przynależności
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego