Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
nic nie ułowiłem, i gdzieś ją zapodziałem. A mówiłem ci: wszystko zapomniałeś, zapomniałeś, jak Niemen wygląda, i o mnie zapomniałeś. Szukaj, jeśli ją zgubiłeś. A znajdziesz, przypomnisz i Niemen, i mnie, wszystko, co minęło, i nie minie. Szukaj. Szukaj. A jeśli nie znajdę, jeśli nie znajdę aż do śmierci? Nie bój się. Wiesz, że to sen. A wiesz, że nie obudzisz się nigdy? Chłopiec otworzył szeroko oczy... Złotą żyłką płynął Ubagan po kazachstańskim stepie.

6
Stach w grubych rękawicach dokręcał mutry przy szynach długimi obcęgami. Schylał się, zacinając zęby, napinał grzbiet, całym ciałem naciskał na obcęgi, koszulę miał mokrą od potu
nic nie ułowiłem, i gdzieś ją zapodziałem. A mówiłem ci: wszystko zapomniałeś, zapomniałeś, jak Niemen wygląda, i o mnie zapomniałeś. Szukaj, jeśli ją zgubiłeś. A znajdziesz, przypomnisz i Niemen, i mnie, wszystko, co minęło, i nie minie. Szukaj. Szukaj. A jeśli nie znajdę, jeśli nie znajdę aż do śmierci? Nie bój się. Wiesz, że to sen. A wiesz, że nie obudzisz się nigdy? Chłopiec otworzył szeroko oczy... Złotą żyłką płynął Ubagan po kazachstańskim stepie. <br><br>6<br>Stach w grubych rękawicach dokręcał mutry przy szynach długimi obcęgami. Schylał się, zacinając zęby, napinał grzbiet, całym ciałem naciskał na obcęgi, koszulę miał mokrą od potu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego