Wychodzi na to, że w ciągu ośmiu lat zdążyłem zaliczyć dwanaście pobytów: kilka razy wrzody, zapalenie płuc, złamana noga, dwa odtrucia. Parę razy byłem na pogotowiu u chirurga, żeby zszyć rozciętą po pijanemu brodę, pokiereszowane ramię, łuk brwiowy, którym zahaczyłem o filar. Aha, jeszcze trzeba dodać pęknięty palec - to w bójce - i połamane w kilku miejscach kości śródręcza".</> Sam był zdziwiony, ile mu się tego nazbierało.</><br><who1>Monika: To zaczyna wyglądać zupełnie inaczej, kiedy z poszczególnych elementów złoży się cały - przerażający - obraz.</><br><who3>Anka: Dalej w Akademii bada się kolejno inne obszary strat spowodowanych alkoholem <br>- w życiu zawodowym, w życiu rodzinnym, czasem też