na nieme twarze przepełnionych dumą winowajców. Czy to żal, czy smutek, czy pogarda, może każde z nich po trochu, w zależności od zdjęcia. Może wynika z tego ponury wniosek, że nic nie warto, nic nie ma sensu, skoro potrafimy być tacy. Ale jest jedno uczucie, które dominuje we mnie i boję się go jak ognia piekielnego, bo ono jest przyczyna wszelkiego zła, ono rodzi wszystkie demony. To uczucie to gniew. Gniew purpurowy. <br><page nr=136> 12 października<br>Co też pani opowiada, droga pani! Jak mogło pani coś takiego przyjść do głowy!<br>Z drugiej strony, to naprawdę mogło tak wyglądać. Na szczęście jestem poza podejrzeniem