było 9.</><br><br><who5>Pilch: - Pierwszy raz mam taką emocję, że z ulgą żegnam igrzyska, chociaż wiem, że z wiekiem liczba olimpiad, które jeszcze zobaczę, maleje nieuchronnie. Ta ulga bierze się m.in. z powodu serii groteskowych, kabaretowych elementów - a to za lekki kajak, bo jakaś szmata wypadła z niego, a to bokser Rżany, który przegrał, bo uważał, że wygrywa.</><br><br><who7>Komar: - Oglądając transmisje czułem się jak abonent Telekomunikacji Polskiej SA, który dzwoni do Błękitnej Linii. I ma te same efekty, tzn. zerowe. Za każdym razem jestem niesłychanie uprzejmie traktowany, po czym żadna sprawa nie jest załatwiana. Ciekawe, że TP SA jest głównym sponsorem