mamy. Zabajerował mi w głowie jakimiś planami filmowymi, potem wypiłam z nim butelkę wina, pamiętam, że było mi niedobrze, a jak to się wszystko stało prawie nie pamiętam. Bolało mnie okropnie, płakałam, ale nie żałowałam - wiedziałam, że kiedyś to musiało nastąpić i jakoś tak podświadomie wiedziałam też, że skoro ma boleć, to nie chcę tego łączyć z osobą, którą naprawdę będę kochać...<br>Teraz też mieliśmy na stoliku pod oknem otwartą butelkę wina i nawet napełnione kieliszki, ale nie patrzeliśmy w tamtą stronę. Ostrożnie dotknął moich włosów - lubiłam ten gest, miał zawsze taki bardzo delikatny dotyk, ręka ześlizgnęła mu się na moją