Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
bez Pawła, więc mogłem sobie
na ten kilkudniowy pobyt pozwolić. Naturalnie pierwsze kroki
skierowałem do panien Ponckich, jakżeby mogło być inaczej. Zresztą za
każdym pobytem, choćby nie wiem jak mi się spieszyło, starałem się
wpaść do nich, przynajmniej żeby pokazać im się, że żyję, no, i wręczyć
czy kwiaty, czy bombonierkę na dowód pamięci. Były mi najbliższymi
osobami w mieście, żeby nie powiedzieć, prawie kimś z rodziny. Tak to
czułem, tak o nich myślałem. Czasem nawet łapałem się na tym, że
doznaję ich nieustającej obecności przy mnie, a nie miało to nic
wspólnego z przywoływaniem ich przez pamięć czy wyobraźnię. Stąpały
bez Pawła, więc mogłem sobie<br>na ten kilkudniowy pobyt pozwolić. Naturalnie pierwsze kroki<br>skierowałem do panien Ponckich, jakżeby mogło być inaczej. Zresztą za<br>każdym pobytem, choćby nie wiem jak mi się spieszyło, starałem się<br>wpaść do nich, przynajmniej żeby pokazać im się, że żyję, no, i wręczyć<br>czy kwiaty, czy bombonierkę na dowód pamięci. Były mi najbliższymi<br>osobami w mieście, żeby nie powiedzieć, prawie kimś z rodziny. Tak to<br>czułem, tak o nich myślałem. Czasem nawet łapałem się na tym, że<br>doznaję ich nieustającej obecności przy mnie, a nie miało to nic<br>wspólnego z przywoływaniem ich przez pamięć czy wyobraźnię. Stąpały
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego