Typ tekstu: Książka
Autor: Fiedler Arkady
Tytuł: Dywizjon 303
Rok: 1942
także swego drugiego.

Odbyło to się wszystko niezmiernie szybko, sprawnie, niemalże z wdziękiem. Sportowo. Dorniery spadały z powietrza jak kuropatwy ze stada. Niektóre w dubletach.

Odbyło to się tak szybko, że dopiero teraz na pomoc zlatywały z góry Messerschmitty, nie związane dotychczas w walce z Hurricanami. Przyleciały za późno. Rozgrom bombowców był dokonany, wyprawa rozbita. Który z Dornierów jeszcze cały, rwał co sił ku Francji, pojedynczo, dwójkami, chyłkiem, jak popadło. Wszystkie w popłochu, na oślep. Już lotnicy z czarnymi krzyżami nie chichotali. Zastygły im śmiechy. Podpalacze przedmieść Londynu sami ginęli w płomieniach własnych maszyn. Rozbitków, uciekających przez wschodnią Anglię, wyłapywały i
także swego drugiego.<br><br>Odbyło to się wszystko niezmiernie szybko, sprawnie, niemalże z wdziękiem. Sportowo. Dorniery spadały z powietrza jak kuropatwy ze stada. Niektóre w dubletach.<br><br>Odbyło to się tak szybko, że dopiero teraz na pomoc zlatywały z góry Messerschmitty, nie związane dotychczas w walce z Hurricanami. Przyleciały za późno. Rozgrom bombowców był dokonany, wyprawa rozbita. Który z Dornierów jeszcze cały, rwał co sił ku Francji, pojedynczo, dwójkami, chyłkiem, jak popadło. Wszystkie w popłochu, na oślep. Już lotnicy z czarnymi krzyżami nie chichotali. Zastygły im śmiechy. Podpalacze przedmieść Londynu sami ginęli w płomieniach własnych maszyn. Rozbitków, uciekających przez wschodnią Anglię, wyłapywały i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego