Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
oparł ją o brzeg odlewu w kształcie liścia winogradu.
- Moooże... Co się tyczy tego Tuszy... ja sam nie wiem, czy on tu dla specyfiki Pomorza przyjeżdża... pomimo sympatii, jaką żywi dla naszych dziejów skomplikowanych... A może on tu przede wszystkim po to, żeby... jak mu się raz wyrwało... żeby "strzelić bombowy reportaż"... O czym? Zapytałem. "O ludziach, o ludziach..." I tyle. Docencie... on wie już więcej niż ktokolwiek o tym, co tu się działo po przełamaniu naszego Ostfrontu.
- Czyżby miał na warsztacie dramat obrońców bunkra zasypanych żywcem?
Proboszcz zmarkotniał, że aż zbrzydł. Wydał się naraz nie ogolony.
- Ci dzisiejsi dziennikarze... Tylko
oparł ją o brzeg odlewu w kształcie liścia winogradu. <br>- Moooże... Co się tyczy tego Tuszy... ja sam nie wiem, czy on tu dla specyfiki Pomorza przyjeżdża... pomimo sympatii, jaką żywi dla naszych dziejów skomplikowanych... A może on tu przede wszystkim po to, żeby... jak mu się raz wyrwało... żeby "strzelić bombowy reportaż"... O czym? Zapytałem. "O ludziach, o ludziach..." I tyle. Docencie... on wie już więcej niż ktokolwiek o tym, co tu się działo po przełamaniu naszego Ostfrontu. <br>- Czyżby miał na warsztacie dramat obrońców bunkra zasypanych żywcem? <br>Proboszcz zmarkotniał, że aż zbrzydł. Wydał się naraz nie ogolony. <br>- Ci dzisiejsi dziennikarze... Tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego