Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
zasnąć. Organizm przyzwyczaił się już do DFR-B i nie stawiał tak gwałtownego jak przedtem oporu. Jednak zamiast mdłości, ślinotoku i bólów kręgosłupa odczuwał tym razem dokuczliwe podniecenie. Konieczny spał sumiennym snem zdrowego człowieka, a jemu trudno było wytrzymać pod kołdrą. Wstał w końcu i wyszedł na pusty korytarz. Spacerował boso, dywany tłumiły kroki, przenikał go miły chłód, kiedy dla przyjemności schodził na posadzkę. Z ciekawości zajrzał po cichu do dwójki,bo w dzień drzwi były zamknięte.Majami ciągle siedziała przy Cmonie. Blask lampki lśnił na rudych włosach, nie pokrytych wielofazową farbą. Trzymała kubek, od którego promieniował kawowy aromat, czytała sobie
zasnąć. Organizm przyzwyczaił się już do DFR-B i nie stawiał tak gwałtownego jak przedtem oporu. Jednak zamiast mdłości, ślinotoku i bólów kręgosłupa odczuwał tym razem dokuczliwe podniecenie. Konieczny spał sumiennym snem zdrowego człowieka, a jemu trudno było wytrzymać pod kołdrą. Wstał w końcu i wyszedł na pusty korytarz. Spacerował boso, dywany tłumiły kroki, przenikał go miły chłód, kiedy dla przyjemności schodził na posadzkę. Z ciekawości zajrzał po cichu do dwójki,bo w dzień drzwi były zamknięte.Majami ciągle siedziała przy Cmonie. Blask lampki lśnił na rudych włosach, nie pokrytych wielofazową farbą. Trzymała kubek, od którego promieniował kawowy aromat, czytała sobie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego