silnie wymiotowała. Mimo to rzecz kontynuowano, co tak osłabiło Ufnowską, że po kilku dniach zmarła.<br>Prokurator oskarżył obu lekarzy o karygodną lekkomyślność. Nie poinformowali bowiem pacjentki i jej męża o ryzyku związanym z operacją, a wyolbrzymiali jej niezawodność i nieszkodliwość dla zdrowia. Byli też niewłaściwymi ludźmi do tego typu zabiegu, brakowało im koniecznej wiedzy i doświadczenia. Mieszkanie, w którym operowano Ufnowską, było nieodpowiednie do tego celu, biegli nie wykluczyli nawet możliwości zainfekowania operowanej. Mąż, który mocno odradzał operację i uważał ją za niepotrzebną, twierdził, że lokal był "wręcz brudny". Śmierć żony była dla niego wielką tragedią, tym bardziej że jego pierwsza