Typ tekstu: Książka
Autor: Libera Antoni
Tytuł: Madame
Rok: 1998
od drzwi: "Uwaga! Nalot! Idzie!" Palacze rzucili się do kabin, by topić niedopałki, lecz tak się akurat złożyło, że wszystkie były zajęte, i narzędzia przestępstwa pozostały im w rękach. Ktoś rozpaczliwie próbował otworzyć jeszcze okno, lecz było już za późno.
I wtedy właśnie Fąfel, sam przecież niepalący, pośpieszył im z brawurową, "wiedeńską" odsieczą. Zorientowawszy się, kto wchodzi, w mgnieniu oka wydobył swój monstrualny organ i pewnym krokiem doświadczonego ekshibicjonisty ruszył naprzeciw wrogiej sile, udając, że kieruje się w stronę pisuaru. Spoza kłębów dymu dał się słyszeć krótki stłumiony okrzyk przerażenia, a w ślad za nim donośny, głęboki bas Fąfla: "Och, najmocniej
od drzwi: "Uwaga! Nalot! Idzie!" Palacze rzucili się do kabin, by topić niedopałki, lecz tak się akurat złożyło, że wszystkie były zajęte, i narzędzia przestępstwa pozostały im w rękach. Ktoś rozpaczliwie próbował otworzyć jeszcze okno, lecz było już za późno.<br>I wtedy właśnie Fąfel, sam przecież niepalący, pośpieszył im z brawurową, "wiedeńską" odsieczą. Zorientowawszy się, kto wchodzi, w mgnieniu oka wydobył swój monstrualny organ i pewnym krokiem doświadczonego ekshibicjonisty ruszył naprzeciw wrogiej sile, udając, że kieruje się w stronę pisuaru. Spoza kłębów dymu dał się słyszeć krótki stłumiony okrzyk przerażenia, a w ślad za nim donośny, głęboki bas Fąfla: "Och, najmocniej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego