Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Miejsce dla kpiarzy
Rok powstania: 1967
wywiad.

Po trzech godzinach ogarnia mnie panika. Patrzę na telefon jak na
zbrodniarza. Zaraz rozlegnie się dzwonek, po czym miły, kobiecy głos
zapyta, czy już wymyśliłem odpowiedź. Coś dowcipnego.

Wpadam na desperacki koncept i telefonuję do Antoniego Słonimskiego.
Zagaduję go na rozmaite sposoby, udaję, że mam zamiar zaprosić go na bridża,
wreszcie naprowadzam rozmowę na temat stosunków sąsiedzkich. Mam nadzieję,
że strzeli jakimś dowcipem á propos. Ale Słonimski nie frajer. Dowcipy
chowa do własnych felietonów i opowiada je dopiero po wydrukowaniu.

Desperackim gestem wyłączam telefon. Co za ulga! Jestem uratowany.
Zresztą dla większej pewności wyjeżdżam z Warszawy.

Nazajutrz w "Nowinach codziennych
wywiad.<br><br>Po trzech godzinach ogarnia mnie panika. Patrzę na telefon jak na<br>zbrodniarza. Zaraz rozlegnie się dzwonek, po czym miły, kobiecy głos<br>zapyta, czy już wymyśliłem odpowiedź. Coś dowcipnego.<br><br>Wpadam na desperacki koncept i telefonuję do Antoniego Słonimskiego.<br>Zagaduję go na rozmaite sposoby, udaję, że mam zamiar zaprosić go na bridża,<br>wreszcie naprowadzam rozmowę na temat stosunków sąsiedzkich. Mam nadzieję,<br>że strzeli jakimś dowcipem á propos. Ale Słonimski nie frajer. Dowcipy<br>chowa do własnych felietonów i opowiada je dopiero po wydrukowaniu.<br><br>Desperackim gestem wyłączam telefon. Co za ulga! Jestem uratowany.<br>Zresztą dla większej pewności wyjeżdżam z Warszawy.<br><br>Nazajutrz w "Nowinach codziennych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego