Typ tekstu: Książka
Autor: Jania Jacek
Tytuł: Zrozumieć lodowce
Rok: 1996
Gdyby nie ogromne zmęczenie, na pewno już bym zawrócił i zaczął poszukiwania...
Znów minuty. Wiatr osadza mokrą mgłę na brodzie, wąsach i kosmyku włosów, który wymknął się spod kaptura. Anorak cały mokry. Niech diabli porwą taką pogodę!
Nawołuję raz jeszcze i znów nic ­ cisza...
­ Trzeba wracać! ­ Wbijam się we mgłę, brnąc po własnych śladach. Pięćdziesiąt, sto metrów, a ślady ciągle pojedyncze i niczego nie widać. Jeszcze sto, może dwieście metrów powrotu i... stoję przed wielką dziurą w śniegu.
Wszystko jasne: szczelina w lodzie przykryta tym fatalnym śniegiem. Ale skąd tutaj? W tej strefie lodowca nigdy nie było szczelin. No i przecież
Gdyby nie ogromne zmęczenie, na pewno już bym zawrócił i zaczął poszukiwania...<br>Znów minuty. Wiatr osadza mokrą mgłę na brodzie, wąsach i kosmyku włosów, który wymknął się spod kaptura. Anorak cały mokry. Niech diabli porwą taką pogodę!<br>Nawołuję raz jeszcze i znów nic ­ cisza...<br>­ &lt;q&gt;Trzeba wracać!&lt;/&gt; ­ Wbijam się we mgłę, brnąc po własnych śladach. Pięćdziesiąt, sto metrów, a ślady ciągle pojedyncze i niczego nie widać. Jeszcze sto, może dwieście metrów powrotu i... stoję przed wielką dziurą w śniegu.<br>Wszystko jasne: szczelina w lodzie przykryta tym fatalnym śniegiem. Ale skąd tutaj? W tej strefie lodowca nigdy nie było szczelin. No i przecież
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego