Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
tym razem musi zaryzykować wszystko. Sam dostarczy kompromitujący dokument do Warszawy. Spali się jako szpieg, ale może uda mu się zatrzymać toczącą lawinę.
Inge spojrzała za wychodzącym i sięgnęła po kolejną twarz. Wokół maszkary szczerzyły kły i wybałuszały ślepia. Brodaty Żyd, właściciel, spokojnie palił wodną fajkę.
- Życie mnie znudziło - wyjaśniła brodaczowi. - Bez niego...



Thomas Mann zatarł zziębnięte ręce. Siedzieli we trzech w parku nad fosą. Drzewa kryły się w nocnym mroku. Na cokole skrzydlaty Hermes, bóg złodziei, dosiadł pegaza z brązu. Od strony hotelu Monopol dochodził gwar głosów, błyszczały gazowe latarnie.
- Jak tylko dostaniemy szmal, kupię sobie ciepłe futro- szczęknął zębami
tym razem musi zaryzykować wszystko. Sam dostarczy kompromitujący dokument do Warszawy. Spali się jako szpieg, ale może uda mu się zatrzymać toczącą lawinę.<br>Inge spojrzała za wychodzącym i sięgnęła po kolejną twarz. Wokół maszkary szczerzyły kły i wybałuszały ślepia. Brodaty Żyd, właściciel, spokojnie palił wodną fajkę.<br>- Życie mnie znudziło - wyjaśniła brodaczowi. - Bez niego...<br><br>&lt;page nr=50&gt;<br><br>Thomas Mann zatarł zziębnięte ręce. Siedzieli we trzech w parku nad fosą. Drzewa kryły się w nocnym mroku. Na cokole skrzydlaty Hermes, bóg złodziei, dosiadł pegaza z brązu. Od strony hotelu Monopol dochodził gwar głosów, błyszczały gazowe latarnie.<br>- Jak tylko dostaniemy szmal, kupię sobie ciepłe futro- szczęknął zębami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego