właśnie należy lokować interesy. Wczesnym latem, gdy Julian Wasserman z dwiema córkami i żoną przyjechali w góry na wypoczynek, zaprosił ich na uroczystą kolację osiadły tu od lat lekarz, Szymon Papier. Menora złotym blaskiem lśniła wspaniale na tle okna, za którym rysowała się sylwetka Giewontu, gdy stary doktor, gładząc siwą brodę, zachwalał zalety tutejszego klimatu:<br>- Ty, Wasserman, ty nie bądź głupi zacofany Żyd z miasta Łodzi. Tutaj cały świat przyjeżdża - i Żydzi, i goje, nawet Niemcy i Amerykanie. Oni wszyscy chcą tu zostawiać swoje pieniądze. Ja ich leczę, bo oni tu się nie wstydzą swoich chorób co je od płci dostają