Typ tekstu: Książka
Autor: Miller Marek
Tytuł: Pierwszy milion
Rok: 1999
ołówka. Obrazki nakładały się na siebie ukazując kopulującą parę krasnoludków. Dziewczyna roześmiała się, a Frik położył jej rękę na kolanie. Nie protestowała.
- Są różne patenty gry na giełdzie. - Twardus uśmiechnął się do siebie. Piki wyjął następną kanapkę, a Kurtz nachylił się do niego.
- Nie żryj, słuchaj! Potrzebujemy patentu!
- W biurze brokerskim w Nowym Jorku pracował facet - mówił Twardus - który za każdym razem się mylił. Koledzy bardzo szybko zorientowali się, że ta gapa jest znakomitym wskaźnikiem. Kiedy on kupował, oni sprzedawali. Kiedy on sprzedawał, oni kupowali. Cały czas byli do przodu. Pewnego dnia wskaźnik przyszedł do pracy i sprzedał akcje IBM. Jego
ołówka. Obrazki nakładały się na siebie ukazując kopulującą parę krasnoludków. Dziewczyna roześmiała się, a Frik położył jej rękę na kolanie. Nie protestowała. <br>- Są różne patenty gry na giełdzie. - Twardus uśmiechnął się do siebie. Piki wyjął następną kanapkę, a Kurtz nachylił się do niego.<br>- Nie żryj, słuchaj! Potrzebujemy patentu!<br>- W biurze brokerskim w Nowym Jorku pracował facet - mówił Twardus - który za każdym razem się mylił. Koledzy bardzo szybko zorientowali się, że ta gapa jest znakomitym wskaźnikiem. Kiedy on kupował, oni sprzedawali. Kiedy on sprzedawał, oni kupowali. Cały czas byli do przodu. Pewnego dnia wskaźnik przyszedł do pracy i sprzedał akcje IBM. Jego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego