Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
mundur pogłaskać... Pierwszy go zobaczyłem, kiedy wysiadał z pociągu. Wysoki! Z orzełkiem! Szuka kogoś z Grodna.
Zerwały się z łóżek, a Zosia porzuciła żelazko, i pobiegły ujrzeć polskiego żołnierza, polskiego oficera w Kazachstanie. Stał otoczony podnieconą czeredą, w osobliwego kroju mundurze, szykowny i elegancki, nie do wiary. Widać było, że broni się przed wzruszeniem, bo ludzie płakali wyciągając do niego ręce. Jakby zapomnieli o wrześniowej klęsce, jakby tamto upokorzenie spłynęło z nich, gdy ujrzeli, że stoi przed nimi żywy, zdrowy, młody oficer z orzełkiem na furażerce. Zwiastun tej, co nie umarła. Polskie wojsko zamieniło się w krew i ciało. Tak im zaświtał
mundur pogłaskać... Pierwszy go zobaczyłem, kiedy wysiadał z pociągu. Wysoki! Z orzełkiem! Szuka kogoś z Grodna.<br>Zerwały się z łóżek, a Zosia porzuciła żelazko, i pobiegły ujrzeć polskiego żołnierza, polskiego oficera w Kazachstanie. Stał otoczony podnieconą czeredą, w osobliwego kroju mundurze, szykowny i elegancki, nie do wiary. Widać było, że broni się przed wzruszeniem, bo ludzie płakali wyciągając do niego ręce. Jakby zapomnieli o wrześniowej klęsce, jakby tamto upokorzenie spłynęło z nich, gdy ujrzeli, że stoi przed nimi żywy, zdrowy, młody oficer z orzełkiem na furażerce. Zwiastun tej, co nie umarła. Polskie wojsko zamieniło się w krew i ciało. Tak im zaświtał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego