Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 1
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
nie wierzył. Być może nie wierzył również on sam. Przecież jeszcze dzień wcześniej, podczas mszy na rozpoczęcie konklawe, wygłosił homilię tak radykalną, że watykaniści nabrali podejrzeń, czy nie jest obliczona na to, by odstraszyć liczne grono wciąż wahających się elektorów. Ratzinger nakreślił w niej wizję Kościoła, którego nade wszystko trzeba bronić przed zgubnym wpływem "-izmów": relatywizmu, modernizmu, indywidualizmu. Tak naprawdę nie mówił nic nowego, dał jedynie skrócony wykład poglądów, z których był znany. Jakby chciał uczciwie powiedzieć: po mnie nie możecie spodziewać się niczego innego, więc lepiej zastanówcie się dobrze. Zastanowili się. Ratzinger wyszedł z konklawe w białych szatach. Odtąd będzie
nie wierzył. Być może nie wierzył również on sam. Przecież jeszcze dzień wcześniej, podczas mszy na rozpoczęcie konklawe, wygłosił homilię tak radykalną, że watykaniści nabrali podejrzeń, czy nie jest obliczona na to, by odstraszyć liczne grono wciąż wahających się elektorów. Ratzinger nakreślił w niej wizję Kościoła, którego nade wszystko trzeba bronić przed zgubnym wpływem "-izmów": relatywizmu, modernizmu, indywidualizmu. Tak naprawdę nie mówił nic nowego, dał jedynie skrócony wykład poglądów, z których był znany. Jakby chciał uczciwie powiedzieć: po mnie nie możecie spodziewać się niczego innego, więc lepiej zastanówcie się dobrze. Zastanowili się. Ratzinger wyszedł z konklawe w białych szatach. Odtąd będzie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego