Typ tekstu: Książka
Autor: Kofta Krystyna
Tytuł: Wióry
Rok: 1996
kieszeni mistrzostwo
podwórka, łapie dziewięć piłek jedną po drugiej,
nie ma mowy, żeby ktoś był lepszy od niego, może
przerwać ćwiczenia i zobaczyć, co takiego Szprycha
robi.

- Publiczna kąpiel? - mówi widząc miskę
z mydlinami.

Dziewczynka szuka w wodzie szczotki i zaczyna
szorować przyniesione przez matkę z piwnicy
dziwadło. Na szczęście brud jest powierzchowny
i łatwo schodzi.

Murzynka w małym białym czepku i fartuszku
kelnerki uśmiecha się pełnymi wargami;
w wyciągniętej ręce trzyma popielniczkę.
Pochyla się w pokornym ukłonie.

- Fajne czy nie? - mówi Szprycha.

- Jak na popielniczkę, to dużo miejsca zajmuje.

- Bo myśmy mieli kiedyś wielkie mieszkanie,
ale ja tego nie pamiętam
kieszeni mistrzostwo <br>podwórka, łapie dziewięć piłek jedną po drugiej, <br>nie ma mowy, żeby ktoś był lepszy od niego, może <br>przerwać ćwiczenia i zobaczyć, co takiego Szprycha <br>robi.<br><br>- Publiczna kąpiel? - mówi widząc miskę <br>z mydlinami.<br><br>Dziewczynka szuka w wodzie szczotki i zaczyna <br>szorować przyniesione przez matkę z piwnicy <br>dziwadło. Na szczęście brud jest powierzchowny <br>i łatwo schodzi.<br><br>Murzynka w małym białym czepku i fartuszku <br>kelnerki uśmiecha się pełnymi wargami; <br>w wyciągniętej ręce trzyma popielniczkę. <br>Pochyla się w pokornym ukłonie.<br><br>- Fajne czy nie? - mówi Szprycha.<br><br>- Jak na popielniczkę, to dużo miejsca zajmuje.<br><br>- Bo myśmy mieli kiedyś wielkie mieszkanie, <br>ale ja tego nie pamiętam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego