Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
jeszcze jedna, nieoficjalna nawigacja: na zmysły, na wyczucie. Zbliżamy się do lądu, jeśli gęstnieje muzyka na skali naszego radia, jeśli reklamy proszków do prania, coca-coli i proszków od bólu głowy zaczynają być dokuczliwe. Jeśli spotykamy coraz więcej statków, jeśli zmienia się kolor oceanu z błękitu na zieleń, biel czy brudny brunatny. Jeśli jest coraz więcej ptaków, coraz więcej zwierząt, jeśli widzimy coraz więcej śmieci dryfujących po powierzchni - człowiek musi być blisko.
Tak samo jest z samolotami. Nieraz nie widzimy ich w ogóle - słyszymy tylko szum silników nocą gdzieś na niebie, tak cichy, że tylko ucho, które od tygodni nie słyszało
jeszcze jedna, nieoficjalna nawigacja: na zmysły, na wyczucie. Zbliżamy się do lądu, jeśli gęstnieje muzyka na skali naszego radia, jeśli reklamy proszków do prania, coca-coli i proszków od bólu głowy zaczynają być dokuczliwe. Jeśli spotykamy coraz więcej statków, jeśli zmienia się kolor oceanu z błękitu na zieleń, biel czy brudny brunatny. Jeśli jest coraz więcej ptaków, coraz więcej zwierząt, jeśli widzimy coraz więcej śmieci dryfujących po powierzchni - człowiek musi być blisko.<br> Tak samo jest z samolotami. Nieraz nie widzimy ich w ogóle - słyszymy tylko szum silników nocą gdzieś na niebie, tak cichy, że tylko ucho, które od tygodni nie słyszało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego