Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 47
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
teatrze, pisał, była naprawdę na placu publicznym. Żeby być słyszanym na placu publicznym, trzeba umieć mówić językiem ziemi. Styl Kotta, czysty i przejrzysty, to nie był tylko dar dobrego Boga talentu i literatury. Ten styl był ćwiczony na mowie do ludu, mowie do ziemi. Z tamtych parszywych czasów, których smuga brudu przylgnęła do Kotta na zawsze, zostały mu do dziś - nie tyle wiem, co się domyślam - dwie nauki: poczucie ziemi i pewien szlif stylu. Tamte czasy miały też w sobie wiele posłannictwa. Nie tylko dlatego, że były nowe i potrzebni byli dzielni kaznodzieje, którzy zaprowadzą światło nowej wiary w ślepe dusze
teatrze, pisał, była naprawdę na placu publicznym. Żeby być słyszanym na placu publicznym, trzeba umieć mówić językiem ziemi. Styl Kotta, czysty i przejrzysty, to nie był tylko dar dobrego Boga talentu i literatury. Ten styl był ćwiczony na mowie do ludu, mowie do ziemi. Z tamtych parszywych czasów, których smuga brudu przylgnęła do Kotta na zawsze, zostały mu do dziś - nie tyle wiem, co się domyślam - dwie nauki: poczucie ziemi i pewien szlif stylu. Tamte czasy miały też w sobie wiele posłannictwa. Nie tylko dlatego, że były nowe i potrzebni byli dzielni kaznodzieje, którzy zaprowadzą światło nowej wiary w ślepe dusze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego