wszystkie lata pracy w szkole. Różnie bywało, ale teraz to już jest najgorzej. O, wciąż siedzi, tylko że teraz wyciągnęła przed siebie cienkie nogi w czarnych pończochach. A jak to się garbi, krzywi, co też ona tam tak ogląda na tej posadzce, nie ma tam chyba czego paskudnego?<br>Brudzą i brudzą, armia sprzątaczek mogłaby myć i szorować, i zamiatać od rana do nocy, a zaraz znów by było nabrudzone. Co za życie. I czego ta smarkata tak wypatruje?<br><br>2.<br>Deszcz naprawdę nie padał, no, jak mogła nie zauważyć. Przecież rzeczywiście już ustał ten jedwabisty szum za oknem. Strzałka słońca przeszyła witraż