w tyle. Po chwili dopiero, ociągając się, ruszył za towarzyszami. Gdy jednak dostrzegł, że Alek, mijając leżących na trawie, ukłonił się im, zmienił zamiar. Szedł mimo to dość wolno, aby tamtej parze uważnie się przyjrzeć. Oboje byli młodzi, ona jasna blondynka, opalona na delikatny złotawy kolor, on dobrze zbudowany, smagły brunet. Uczucie zazdrości szarpnęło Felkiem.<br>- Cholera! - mruknął do siebie. - Tym jest dobrze. I dogonił towarzystwo.<br>- Ty, Alek? Znasz ich? Co za jedni? - Kolega mego brata.<br>- Ten bubek? A ona. Alek wzruszył ramionami:<br>- Nie wiem. Kurwa pewnie jakaś.<br>- Ale? Nie gadaj. Wcale na kurwę nie wygląda. - Musi wyglądać?<br>- A co? Łatwo poznać