Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
zawsze informacją niepełną, nie sposób zapamiętać całości danych percepcyjnych.
Mój najdawniejszy obraz... reminiscencja smutku: samotny, spoglądam przez wielkie okno kuchenne na śnieżny krajobraz budowy, a na pierwszym planie smętnie zgarbiony dźwig. Kiedy sobie przypominam, widzę to wszystko bardzo dokładnie. I smugi brudu na szybie, i labirynt wykopów, kładek, nagich fundamentów, bruzd zamarzniętego błota, i szarość zimowego nieba rozpostartego nad blokowiskiem, i ów dźwig, ramię krzywo wychylone, błyskającą szkłem kabinę operatora. Gdybym wysilił pamięć, pojawiłyby się zapewne detale jeszcze drobniejsze.
Ja wiem, jak ludzie "przypominają" sobie rzeczy. Samym swoim istnieniem wprowadzam obiektywizm w sferę odwiecznego subiektywizmu. Wiem: każdorazowe przypomnienie sobie tamtej chwili
zawsze informacją niepełną, nie sposób zapamiętać całości danych percepcyjnych. <br>Mój najdawniejszy obraz... reminiscencja smutku: samotny, spoglądam przez wielkie okno kuchenne na śnieżny krajobraz budowy, a na pierwszym planie smętnie zgarbiony dźwig. Kiedy sobie przypominam, widzę to wszystko bardzo dokładnie. I smugi brudu na szybie, i labirynt wykopów, kładek, nagich fundamentów, bruzd zamarzniętego błota, i szarość zimowego nieba rozpostartego nad blokowiskiem, i ów dźwig, ramię krzywo wychylone, błyskającą szkłem kabinę operatora. Gdybym wysilił pamięć, pojawiłyby się zapewne detale jeszcze drobniejsze.<br>Ja wiem, jak ludzie "przypominają" sobie rzeczy. Samym swoim istnieniem wprowadzam obiektywizm w sferę odwiecznego subiektywizmu. Wiem: każdorazowe przypomnienie sobie tamtej chwili
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego